wtorek, 22 października 2019

Stabilizacja

Powoli układa się plan dnia a jednocześnie nowe odkrycia odnośnie samej siebie.
Rano przegląd netu - kiedyś heroes.
O 8- ej leki i godzina ruchu czyli praca w ogródku. Młąda jeszcze śpi. O tym też potem.
Śniadanie. Spacer po lesie. Trochę domowych prac i wystarczy.
W międzyczasie lek p/padaczkowy i lękowy.
Wieczorem kolejna porcja leków. Szał ciał 🤣

Chyba mam jaką paranoję. Każdy człowiek poza rodziną wydaje mi się że mnie szpieguje. Pełen odjazd. Temat dla psychiatry. 😠
A co do spania - śpimy w jednym wyrku. Bo Młąda ma boja. Wspólne spanie - poczucie bezpieczeństwa - to długi sen u Młądej, wczesne zasypianie i brak dolegliwości bólowych. Powolna stabilizacja emocjonalna.
Staram się by miała ruch. Jak najwięcej na powietrzu.
Pali w piecu.
Jego ciepło, dźwięk palącego się drewna, czytanie na głos -  relaksują ją totalnie. Odpływ w sen. Więc jest dobrze.
Pieseły bladym świtem wypuszczam na podwórko. Drą japy. W końcu mogą to bezkarnie robić a nawet jest to wskazane.
Jakby kto chciał trochę złomu to zapraszam. Drwala też i murarza na mały wolontariat.

Sija 😁


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz