środa, 2 października 2019

Sezon na grzyba

Czyli najazd na każdy parch ziemi gdzie rośnie sztywne zielone. U mnie też. W różnych konfiguracjach. Solo, z dziatwą co to napier... Z siłą młota pneumatycznego drzewa, z dziatwą, którą zachęca się niemal do śmiecenia - bo to państwowe czyli niczyje.
Pyta się dzieci - pójdziesz jutro na grzybki? - - nie!
- no to pójdziemy! 😁
No i miszcze. Drą grzyba razem z darnią i ob noszą się z tym jak że złotem. Kufa! Na grządkę?!
No i jest jeden samarytanin. Do południa zbiera dla siebie, po południu jest rozdasiem.
Ja czasem pójdę. Coś mi wejdzie pod nogi to uratuję od samotności. Ale nie wiem czy to dobry pomysł. Zbiorę i leży. Nie lubię jeść grzybów
 A okoliczny lasek mi obrzydł bo nawet mikro szmaciaka sosnowego rwą.
Do doopy takie grzybobranie.

A swoją drogą więcej tu śmieci niż grzybów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz