czwartek, 24 października 2019

Padłam

Punkt 4- ta i koniec spania.
Wczoraj poszalałam. 2 godziny w ogródku i padłam.
Sama się wykopałam do domu bo herz klekot to nic fajnego.
I jak wróciłam to tylko krótki spacer do bankomatu gdzie - 3,60 monet. Czyli doopa. Dopa z pogo. Spacer był ok do dojścia do krzyżówki gdzie byli ludzie. Młąda która mnie trzymała pod rękę była w szoku. Co krok to nasilenie drgawek. No i Dopa. Powrót do chaty w ślimazym krokiem.
A w domu padłam. Dosłownie.
Pregabalin mnie dobił.
A dziś w pełni ogarniętam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz