wtorek, 30 lipca 2019

Rzadkie dobro

Złota rączka wydłubała odpływ rynny i zainstalowała taki odpływ.
Co prawda już po wczorajszym oberwaniu chmury, gdzie rynny - mimo swojej "przepustowości" nie nadążały z odbiorem. Kurtyna wody leciała równo z dachów.

Odpływ będzie przedłużony kanalikiem między przyszłe grządki. Oczywiście perma ale w miejscu nieoczywistym czyli na podjeździe do garażu.
Liczyłam na gości - niekoniecznie tłumy - ale jak ni ma nikogo, to po co marnować i tak ograniczoną powierzchnię.

Zaczynamy wcinać plony. Patisony, Pomierdołki. Patisony ok ale pomierdoły - odmiana - doopy nie ukrywają smakowo aczkolwiek są dobre. Na tyle dobre, że mamy złodziejaszka, który nam wyżera dziury w owocach. Ciekawa jestem czy zgadnijcie co to za szkodnik 🙂
Ogóraski też zaczynają hulać.

Pomoc hydraulika, elektryka i murarz niezbędna do Berdyczowa ale musi poczekać. Na miedź.

Na miedź wiele rzeczy czekać musi. Czy się doczeka?
A złota rączka zaginęła w niebycie. Gdzie tam złota. Jakakolwiek. Huk!

Co ma być to będzie. Po co martwić się na zapas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz