poniedziałek, 29 lipca 2019

I na jedną i na drugą nóżkę,

bo kiedy ja podlewam roślinki umiarkowanie, zapewniwszy ochronę przed parowaniem ściółką, oszczędzając tym samym wodę i swój kręgosłup, mać ze stękaniem i miną męczennicy, targa wiadra i podlewa tuje. Żeby nie było - jest dłuuugi wąż ogrodowy sięgający w najdalszy zakamarek. Nic dodać, nic ująć.
bo kiedy gaz w butli się kończy, to odkręca się kurki na maxa i siedzi w oparach.
bo niech z nieszczelnej  instalacji hydraulicznej leci na drewnianą podłogę w pokoju woda - najważniejsze to mauzoleum ku pamięci.

No ja prdle! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz