niedziela, 3 czerwca 2018

Nie dziel 😉

Niedziel upłynął zacnie. Leniwie. Niemal gnuśnie.
Poranki znacie, więc pominę.
Coś ktoś słyszał o dr Dąbrowskiej? Muszę schudnąć bo fałd tłusty mi się zalągł na brzuchu. I nic dziwnego 😁
Mimo okresu ochronnego postanowiłam zakupać. I tak trafiłyśmy do Galerii.
Prócz zielonego i karasków nabyłyśmy 9 cud świata czyli puree z grochu, również zielonego. Przegenialna rzecz jako zagęstnik do potraw rozmaitych.
Karaski trafiły na patelnię i skończyły w nowej odsłonie. nie w mąku i na olej ino awansowały.
Duszone w sosie pomidorowo-koperkowo-czosnkowym. Delicje i ambrozja. Znikł słodki, mdły smak ryby. Nabrała wyrazistości.  A oto i one in tractu:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz