niedziela, 24 czerwca 2018

Kapie i duje

Mokrość najszła właśnie. i dobrze. od wielu dni zamawiałam deszcz. tygodniowy, spokojny - żeby ziemia się nasyciła a nie, że zlewa co wierzchem poleci. w każdym razie dobra zmiana. Będzie co jeść. Wiem wiem, powinnam płakać że deszcz, cieszyć się że susza, kibicować wszystkim, polakom pluć w twarz.

Dzisiejszy dzień leniwy bałdzo, oj bałdzo. Może to pogoda, może nadmiar jedzonka w brzuszku?
Boć i oglądam fajniusi serial https://www.cda.pl/video/2235171ff, i podjadam, dopycham.
Ano czereśnie na śniadanie, potem zmiksowana kapucha z odrobiną majonezu - sama jest zbyt ostra, potem duszona z kopereczkiem, in tractu rybka, chrupy kukurydziane. a do wieczora daleko :) jednym słowem moja wersja neronienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz