czwartek, 25 maja 2017

ja, cymbał grzmiący

czy mozna zapomnieć, ze zmęczenia, o ryju tkwiący w plecach? można. jestem tego najlepszym przykładem.
dziś złapałam oddech po sobotnich pracach ręcznych i po poobiedniej drzemce wywiało mnie z domu do domowego.
domowy wysłał do pielegniarki. pielęgniarka oczkiem wypatrzyła żyjącego jeszcze gada i odesłała do lekarza.
lekarz z bólem wypisał skierowanie na SOR. jupi....już lecę i zawijam kiecę! z kleszczem w plecach będę siedziała do jutra na SORze a rano do pracy? tak? a może zostanę przyjęta dopiero za 24 godziny boć w regulaminie SORu jest to wpisane jako standardowy/dopuszczany czas oczekiwania na wizytę. ja dziękuję. bardzo dziękuje. na jutro umówiona jestem do weta. wydłubie. a jak trzeba będzie zrobi nacięcie i wyjmie gada. bo w przychodni rejonowej nie na skalpela ani nawet igły :D, lepiej, jak mi pani doktor rzekła, nikt tego nie zrobi, bo jakby były komplikacje to moge ich pozwać.
ja się już nawet nie pytam po chooja pana oni tam siedzą. dla kasy i zachowywani procedur i ochrony własnych doop. i ja mam się tu leczyć? za buka jedynego!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz