przezacna nadeszła chwila. czas dać nurka do piwnicy. czas wydłubać rowery i ogarnąć sensownie. napompować koła, podokręcać śrubki. serdecznie tego nie znoszę. cierpliwość u mnie poszła w pireneje. a kiedyś bez bólu godzinami rozsupływałam włóczki,niteczki.
strach mnie ogarnia bo dziada z babą tam brakuje.
pierdworodnej manele, dywan, słoiki, rowery, szkło laboratoryjne, i pierdylion przydasiów. a wszystko zakurzone. śmierdzące. blęch...
trzymcie kciuki bom w strachu.
strach mnie ogarnia bo dziada z babą tam brakuje.
pierdworodnej manele, dywan, słoiki, rowery, szkło laboratoryjne, i pierdylion przydasiów. a wszystko zakurzone. śmierdzące. blęch...
trzymcie kciuki bom w strachu.
od 5 lat zabieram sie do uprzatniecia mojego jak go nazywam" pierdolnika"( trzymam tam same pierdoly ) Tak ze ten tego lacze sie w bolu
OdpowiedzUsuń