niedziela, 28 czerwca 2015

dużo brakuje do ideału

celem jest totalna integracja z naturą. czyli życie jak najprostsze, najbardziej naturalne. staram się. nie napinam a samo jakoś wychodzi. krok po kroku. powoli. samosię.
pogaduchy z ciocią staruszką na spidzie - bo kto to widział, żeby osoba po 80- ce śmigała kilka razy dziennie na 4 piętro. a czasem i więcej. więc ta rozmowa zaowocawała podjęciem decyzji o uszyciu sienników i napchaniu ich sianem. w celu spania ;). a póki co w braku hurtowej ilości siana i mega wora zrobiłam napar do kąpieli. przyjemnie :)
córka sieciowego mega dyskontu nie zachwyciła. brak zielska org. za to w fajnych cenach nabiał, kawa i przecier pomidorowy.
mamuś nasączony mlekiem z ołomuńca, dobrą bułą i dobrym serem. a ja dziś poszczę z braku czasu. choć mościa dobrodzika obdarzyła leczo. będzie na późną kolację.
nabyty ostopest, nagietek do picia i ?. kocham maja skleroza. nie chce mi się wstawać.
jutro zapis na krew i inności i tupanie na rtg kopytek. poczekam, poczekam na wyniki. ciekawam niezmiernie co u onych się ze..o :)
buziam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz