poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Zdrówko

Jest lepiej, dużo lepiej.

Lekarstwa pomagają, wkładki pomagają... jeszcze tylko psychiatra by się przydał :DDDD

Wypółkowałam pokoik Pierworodnej. Piknie książki się prezentują. Piknie. Półki tyż pikne bo z drewna - mam alergię na paździeż i inny badziew. Tylko jakoś tak dziwnej długości. Pracowicie wymierzałam 75cm na każdej a i tak jakoś nie trzymają wymiaru :p Dziwne :))

Półki pod parapetem zapełnione. Jupi :))

Jeszcze tylko dokoła pokoju jedna długa póła i będzie git. Chyba w końcu będzie z tym porządek. I nareszcie będę mogła poukładać je tematycznie. Bo w większości groch z kapustą. Beletrystyka z faktem, poezja z fantazy, historia z dziecinnymi.
Ale w jednym miejscu już mam ład. Słowniki razem, w kupie. I te językowe i specjalistyczne.
I ład w mistyce, ziołolecznictwie, feng shui.
I ład w końcu w teologicznych.

No i, Ha!, kolejny temat do ustawienia mi się przypomniał ( zaleta pisania posta) - polityka.

Lustro dziś wieszamy, to ośmiokątne, specjalnie nabyte do pokoiku dla Pierworodnej. Pięknie się komponuje, pieknie.

A na balkonie szaleje zielone.
Maliny - żółta i czerwona.
Zioła w doniczkach.
Trawy z mieszkania w końcu sieszą się wolnością, grubosz tyż. TYlko zdechła ni ubiegłoroczna roślinka. Zbyt wcześnie wystawiłam ją na balkom i przemarzła. Buu :(((

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz