sobota, 26 kwietnia 2014

Surowizna

W odpowiedzi nieco obszerniej :)

Mać ma kochana jest na być . I tyle.
Nie oczekuję tego, że z wizgiem będzie latała, wspinać się bedzie na szczyty elokwencji i błyszczeć towarzysko.

Nie ten wiek.

Czasem coś mnie dopadnie i cierpliwość się kończy szczególnie gdy nawarstwi się ileś tam wydarzeń.

Z Mamą staram się żyć tak i nie tylko z Nią jakby ten dany dzień miałby być ostatni. Bo co ja mogę więcej?

Dać jeść, przytulić, pogłaskać, dotknąc, wysłuchać. Tak naprawdę sycę się każdą chwilą, bo wiem że ten czas zbliża się nieubłaganie. Tylko tak naprawdę nigdy nie wiadomo komu pierwszemu z brzega.

Ojciec mój odszedł gdy miał 23 lata.
Ciotka w panikę wpada, bo coraz słabsza niewiedzieć czemu.

Czas jakiś syfiasty się zrobił, ludziska chorują na potęgę.


Wiem, okrutna czasem jestem, surowa, ale tylkom człowiekiem i czasem coś puści.
Z dwojga złego chyba lepiej przemilczeć dając upust negatywom środkiem niż się uzewnętrzać agresywnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz