Coś mi się bardziej popierdzieliło jeszcze. A mianowicie odczucia smakowe i odbiór zapachów. Wali mi a to amoniakiem a to czym innym.
Serkiem waniliowym plułam przed chwilą na odległość i bułeczką - i to natchło mnie do kolejnego posta - smak - padliny, stęchlizny, pleśni - generalnie zgniłek że śmietnika. I jakby paliwo jakieś?
Dla odmiany zjadłam łyżeczkę domowej nutelli i jest ok. Pasta zubna - bio - ok.
Rundap czuję od pierwszego powiewu. Odczucie metaliczne w paszczy. Przy większej ilości - kaszel a wraz z nim odczucie witamin z grupy B.
*gruźlicy nie mam ani żadnych chorób płuc.
Więc albo dalej we łbie się kiełbasi albo jakaś znajoma młoda zaciążyła.
Licho wi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz