Nie tropiki pełne małpich wrzasków, nie pustynia ani samotna wyspa na bezmiarze oceanów.
To jest mój raj. oaza spokoju, miejsce znane od dzieciństwa. gdzie pośrodku stoi hydrant. logiczne. gdzie paliłam pierwsze papierosy - słomki trawy - kwaśny smak pamiętam do dziś . gdzie taplałam się w przeręblu.
Pamiętam babcie w długich kiecach grabiące ściółkę w poszukiwaniu gąsek. one rosną tam nadal i podgrzybki też. trafiłam nawet na rarytas:
Skrupulatnie zakryłam listowiem. Ukryłam. wiem gdzie rośnie 😉 niech się mnoży.
Dziś też tam poszłam. grzyby były.
I już wiem. tu chciałabym by rozsypano moje prochy właśnie tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz