czwartek, 5 stycznia 2017

ona

zmiana sposobu pisania. ponieważ trudno mi o dystans do samej siebie, postanowiłam pisać w trzeciej osobie. ONA. a więc ONA wita WAS.
Nie rozumie cudzych nagłych smutków, przygnębienia. chciałaby rozumieć, móc porozmawiać o tym.
cóż. poczeka.

wstała wczoraj, chwilę pogadała z Przelotnym Ptakiem, podumała, pokurzyła, znów pogadała. tym razem z matką. zadała pytanie. odpowiedź zabolała.
ale prawda jest jedna, kto nie pracuje niech nie je. to jej motto prze wiele lat. najpierw praca. najpierw potrzeby innych. ona na końcu, gdy zarobi. z czysto psychologicznego punktu widzenia, to chore. stawiać siebie, bazę i opokę rodziny na końcu. ale inaczej nie potrafiła.
dziś ma kaca moralnego, że korzysta z pomocy finansowej matki, córki jednej i drugiej. wstyd jej, że szalona matka, 80 lat, targa (nie proszona, wręcz na zakazie), żarcie najprostsze i podstawowe dla niej.
dziś wstała, ogarnęła pranie. włączyła wiatrak w kuchni bo zapach preparatu do włosów ją drażni. szczęściem, że to chwilowe.
smutek Przelotnego Ptaka łamie jej serce. wyciska łzy.  bo nie rozumie. bo nie ma rozmowy. nie ma jak. jeno może mieć nadzieję, że czasem wejdzie na bloga i przeczyta. że Ona czuje się poza życiem Ptaka, że smutno jej z tego powodu, że chciałaby żeby tak jak kiedyś, razem choć przez chwilę coś robić. takie supełki bliskości.
Najmłodsza widzi tę formę izolacji. chce to zmienić ale takt i delikatność to nie są jej mocne strony. tęskni za dawnymi czasami, choć chyba to bardziej potrzeba niż rzeczywista pamięć wydarzeń. potrzeba bliskości rodziny.

dziś nie ma ochoty wysyłać cv. od dawna nie ma. zmusza się do małych, codziennych czynności. jaki sens tego wszystkiego? codzienne, powtarzalne czynności uważane są powszechnie, za niezbędne i kształtujące charakter. ją niszczą, ograniczają.

codzienne utyskiwanie Młądej, czepianie się wszystkich o wszystko, konieczność wysłuchiwania bezustannego narzekania, krytykowania i obmawiania innych wykańcza ją. tamy i zapory, próby stworzenia własnej minimalnej przestrzeni spełzają na niczym. jest umęczona i udręczona tym.  ten potok słów odbiera jej jasność myślenia. zniechęca do wszystkiego. najchętniej by uciekła tylko nie ma gdzie. nie ma za co. nie ma do kogo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz