czwartek, 12 listopada 2015

w zwiazku z

nierozerwalnym kadłubem mym, samopoczuciem po wczorajszem, jak urobek po odpaleniu, zebanej nocy- młąda do czeciej rechotala się tv, obudziła starszą, starsza w ramach zemsty, jako że młoda raczyła spcząć, łomotała czym się da - od trzeciej nie śpię. izastanawiam sie czy spoczywac w ciszy na laurach, bo obie nadrabiają noc, czy po prostu się dobic i je też przy okazji.
pranie wisi nade mną, żebra czekaja na obróbkę, cena całkiem atrakcyjna-9 zeta, grasica, tania jak woda. tylko jak oną?
nic tylko cipieć z zachwytu. podłogi do umycia. piekielne pieski!
zamówiony grunt i farba. bo chatynka woła, kwiczy, wyje- zrób coś ze mną. kable poszły w zapomnienie. potem, potem.
pacze na ogłoszenia o pracę. młodych, studentów, uczniów. extra specjalistów. odpadam. młąda dostała z zdz-u tlf do firmy. oki. zadzwoniła. 12 godzin po 7 zł. rewelka : ) młąda baba po byku -50 kg w kaloszkach. da radę. :/
kumłąda w rozkroku. i chciała by pójść do pracy i boi się, że za ciężko. za długo. no nie wiem. nie chcę nic doradzać. sama musi podjąć decyzję. wolałabym, żeby jednak coś sensowniejszego dostała. a tu doopa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz