czwartek, 5 września 2013

Warszawianka

Wydreptując swoje ścieżki nie raz i nie dwa byłam proszona o podpisanie różnych petycji. Tym razem też mnie trafiło, pod UP. Miejsce tak samo dobre jak każde inne. jedni się podpisywali inni nie. Jedni mieli za złe w zasadzie nawet to że żyją inni doceniali. Za nowe żłobki, przedszkola, drogi.

Działalność HGW w zasadzie mi wisi, bo w żaden żywy sposób nie dogodziła mi. Że metro rozbabrane-kiedyś musiało to nastąpić, niewygodnie?, trudno. W porównaniu z dojazdami sprzed 20-lat jest i tak lux malina i nie zasługą HGW. Bilety, tu już mnie trafiło, bo z jakiej racji?, a obiecanka, że po nowym roku dla posiadaczy biletów miesięcznych będą jakieś zniżki to kolejna ściema i gruszki na wierzbie, podniesione podatki gruntowe?, było do przewidzenia. Każda metropolia jest droga, jak kmuś nie pasuje może mieszkać na wsi. Droga wolna.
Inną sprawą są przyjezdni, którzy korzystają ze wszystkiego co się da nie dokładając się w żaden sposób do niczego. Prawdopodobnie 2/3 mieszkańców to ludek napływowy. Powinni być dodatkowo opodatkowani na rzecz Warszawy. Takie jest moje zdanie!
10% dochodów za korzystanie ze wszystkiego. I nie dotyczyłoby tylko Warszawy ale każdego miasta i miejscowości zatrudniających zamiejscowych. Da się to zrobić. Wystarczy jedna ustawa.
Wtedy spokojnie można zrobić darmową komunikację dla warszawiaków, obniżyć podatki wszelkiej maści. Dotyczyłoby to nie tylko jednostek ale i firm bez względu na wcześniejsze ustalenia. To dobry sposób na ściągnięcie pieniędzy także od wielkopowierzchniowych marketów.

Czy ten projekt rozwiązuje jakieś problemy? Wiele :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz