piątek, 28 grudnia 2012

Słoneczko świeci

Trochę mi już lepiej poranny, przebudzanny sen naprawił mi nastrój..  do szału z kolei doprowadza mnie wynalazek pt laptop na palec. Nie mój szczęściem a Pierworodnej, Ale ma jedną niezaprzeczalną zaletę. Szybko wczytują się strony i nie rwie co chwila połączenia. W każdym razie rozumiem czemu ludzie wola starsze, oswojone rzeczy :D

Wujaszek dotarł w końcu do onkologa. Fura leków przepisana, czekanie godzinami pod gabinetem za nim. Czekanie w pozycji horyzontalnej bo nie miał siły siedzieć. Tydzień na lekach a potem kontrola i na chemię jak będzie w dobrym stanie,

A u nas powolutku. Mój g*** nastrój podłamuje z lekka Pierworodną, Młoda się z kolei dzielnie trzyma. Ma swój świat. I dobrze.

Niejawne majaki przed jawą poranna poskutkowały. Dziurawiec tez swoje zrobił. Wiecie co widziałam? Uliczkę obok szkoły, Niby nic, w zasadzie nic - a poprawiło nastrój. Uliczka sprzed 30 lat, gdy jeszcze rosły za parkanem miniaturowe akacje, świeciło słonce, niebo błękitne, unosił się zapach nagrzanej ziemi.
Stary, dobry świat bez dzisiejszego szaleństwa gdzie nic nie jest pewne, gdzie są ciągłe zmiany. I to właśnie doprowadza mnie do rozstroju nerwowego. Nigdy nie wiesz co spotka cie za chwilę, za rogiem.

W zasadzie wszystkie smakołyki świąteczne pożarte.Trzeba było uzupełnić i powstała micha sałatki jarzynowej. Wszyscy ja kochają.

Iw-dla Mamy życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz