wtorek, 11 września 2018

Wolniej idziesz, dalej zajdziesz.

Piątkowe potyczki klubowe zakończone połowicznym sukcesem albowiem udało się dopaść właściciela i podpisał świst z up, że nie ma wolnych etatów.
Pracy nie ma, świst jest ok.
Piątek mało owocny. weekend takoż, a w poniedziałek udało się dotrwać z kompletem dokumentów. dokumentacja lekarska, opinia domowego i sruuu poleciało. czekamy teraz na komisję.
Podjechałyśmy do ZUS-u.  z ZUS-u galopem do domowego.
Rano wizyta u niego i z kompletem dokumentów znów na Czerniakowską. wszystko skopiowane. orzeczenia, świadectwa od lekarza i szkolne. całe roczniki. czekamy na przyznanie renty socjalnej.
I to tyle w tym temacie.
W domu staram się być spokojna, aczkolwiek widok babelota doprowadza mnie do furii. o szczegółach debilizmu pisać nie będę. szkoda zdrowia.
Chyba coś się przebija pdzez te zwały głupoty i podłości bo zaczyna brzękać o pozytywnych relacjach.
Ja ci dam relacje!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz