sobota, 22 września 2018

Beznadzieja.

Kto szukał pracy , ten rozumie.
Raz trafia się coś od razu. innym - szuka się, szuka i jak trafi się robota, to szczęście, jakby milion w tota trafić.
A potem zwykłość.
- okres próbny.
Ok. normalka. tylko że, w 95% okres próbny bez umowy jakiejkolwiek.
Ja tego nie ogarniam. od rodzinnej usłyszałam, że jestem paranoiczką, bo chcę pracować na umowę. no ja prdlę!
Jak ma być normalnie, jak można budować życie, skoro podstawa - praca - jest niepewna? kurcze, idę do pracy i niech mi coś po drodze spadnie na głowę, w pracy doznam urazu i co? sądzić się z oszustem? udowadniać, że to jego wina? sorry, moja też, bo poszłam na układ.
Wyrosłam z tego, zmądrzałam.
Nic bez śwista!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz