Przewiduję, że zima da popalić, wróć!, będzie konkretna. w związku z tym mam jazdę na wymianę kaloryfera, bo zimą doopsko solidnie przymarza. a że na wszystko nie styka, więc po ciuchy do Wzajemnej Pomocy poszłam.
Wyszłam z kurtką, swetrami, bluzą i porciętami dresowymi. + prowiant- kg ryżu cukru, smalec, dżem, puszka pomidorów. na miesiąc. mogły być jeszcze glutowe kasza, makaron, mąka, puszka mięsiwa, ale... glut mnie rozwala. moją odporność. Więc jest co jest i nie ma co jęczeć. dobre i to.
Mać wybyła nach ciotka. z Bogiem.
Spokój, cisza, bez smrodku.
W pracy roboty tyle co kot napłakał. ojczenasze łapią siły przed rokiem akademickim na wyjazdach.
Czekam jak żaba dżdżu wypłaty.
Oj cienko będzie, cienko.
Ceny koszmarne. w markecie osiedlowym kg marchwi 5 zł!!!! zgroza!!! o innych produktach nie wspominam bo wszystko opada . ceny pną się w górę jak wściekłe. po nowym roku mega podwyżka prądu. cieszymy się, prawda???
Wyszłam z kurtką, swetrami, bluzą i porciętami dresowymi. + prowiant- kg ryżu cukru, smalec, dżem, puszka pomidorów. na miesiąc. mogły być jeszcze glutowe kasza, makaron, mąka, puszka mięsiwa, ale... glut mnie rozwala. moją odporność. Więc jest co jest i nie ma co jęczeć. dobre i to.
Mać wybyła nach ciotka. z Bogiem.
Spokój, cisza, bez smrodku.
W pracy roboty tyle co kot napłakał. ojczenasze łapią siły przed rokiem akademickim na wyjazdach.
Czekam jak żaba dżdżu wypłaty.
Oj cienko będzie, cienko.
Ceny koszmarne. w markecie osiedlowym kg marchwi 5 zł!!!! zgroza!!! o innych produktach nie wspominam bo wszystko opada . ceny pną się w górę jak wściekłe. po nowym roku mega podwyżka prądu. cieszymy się, prawda???
U Ciebie drogo a u mnie nie ma chętnych na płody, inaczej, są ale chcieliby taką cenę jak na promocji w markecie i z dowozem do domciu. Mnie się "robić dobrze innym za darmo" już nie chce, bo nawet jak wyśle paczkę , taką 45 kg warzyw, owoców, suszu, soków, to ja muszę to zapakować, zabezpieczyć, dowieźć na pocztę, lub dowieźć a cena za to wszystko- raczej śmieszna, traktuję to jako dobry uczynek, lecz życie nie polega na tym, by robic głównie dobre uczynki. Masa cukinii, ogórków, pomidorów ląduje na kompostowniku, chociaż przerabiam ile mogę, z drugiej strony, nie ma szans na przerobienie wszystkiego, zwłaszcza że w piwnicy są weki sprzed roku i starsze a miejsca raczej tam nie przybywa.A to ceny warzyw w okolicy, nie zachecaja do ich uprawy, zwłaszacza takiej ekologicznej, ręcznej, dla wiekszości nie ma znaczenia to, że warzywo z małego areału, nie jest pryskane, wszyscy patrzą tylko na cenę.I koło się zamyka. https://www.olx.pl/oferta/marchew-buraki-cebula-seler-pietruszka-ziemniaki-mlode-CID757-IDgTjED.html#dd8b53dca8
OdpowiedzUsuń