środa, 23 stycznia 2013

NIe nauczysz słonia latać...

Na dziś czekamy na "konsultacje" na szczycie lekarskim. Do piątku. Może się coś wyklaruje?

Sąsiad szczelił focha :)... Bywa...

A ja na miście dopadłam siec i smaruję.
Plany mam rozległe ale staram się nie wybiegać myślą za daleko, bo zycie płata niespodzianki.

Starsze dzieciaki poza domem. W chatynce babiniec jak zwykle. Nawet żółw jest pci pięknej :)

Żyjemy, ogarniamy się. A ja ogarniam się i odpędzam od cudzych emocji i takich tam.

Czekam na feria Młodzizny - w planach prace remontowo-aranzacyjne. Na ile się da.

Jedno łóżko zniknie.

Taki live...nie ma na co czekać...realia dopadają boleśnie...

Na razie nic nadzwyczajnego się nie dzieję. Porządkujemy swoje sprawy, ustawiamy się dziobem do wiatru by jak najmniej boleśnie przepłynąć przez rafy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz