Wielkanoc puka już do okien a ja niecnota jeszcze ich nie umyłam. 😱 O fak! Jakie niedopatrzenie! Firanek nie powiesiłam, nie wypucowałam podłóg, kuchnia wygląda jakby przeszło tornado. Nie że w ferworze gotowania tak wyszło. Nie. Tak jest na wciąż z powodu małej ilości szafek z jednej a nadmiaru przydasi z drugiej strony. Pierdolnik jest koncertowy i dobrze mi z tym. Nie jechałam na szmacie a na łopacie, a w zasadzie na szpadlu i widłach. I dobrze mi z tym, i zadowolona jestem i jest piknie, ponieważ stworzyłam kolejną grządkę permakulturową. A świętują niech inni. Na zdrowie i wszystkiego dobrego. Świętujcie na zdrowie, radości z rodziną i kim tam chcecie, i kogo do serca tulicie. A ja będę po swojemu. Zgromadzenia masowe nie dla mnie. Kościelne tym bardziej. Mnóstwo ludzi, nadmiar wszelki bodźców i mogę pogo się uaktywnia. To ja podziękuję.
Z wieści zabawnych a jednocześnie porażających swoją masowością w społeczności lokalnej, jest przekonanie że jest byłą policjantką co wiąże się z wrogimi spojrzeniami i ogólnie nie fajną atmosferą. 🤣🤣 Boszszsz, "jacy głupi ci rzymianie" 🤣🤣🤣. Wyjaśnienie jest proste - Pierworodnego miało kiedyś nawleczonego z kręgów mocno dziś znienawidzony h, czyli pana z sosną w klapie, obdarowaną smyczą w stosowanej kolorystyce i stosowny napisem. W spadku onaż mi została a Młąda załączyła ją z moimi kluczami, żeby łatwiej było mi je znaleźć. No i ktoś z lokalsów dopatrzył się jej czy w mojej torbie czy sterczał z kieszeni. No, nie ważne 😁 opinię już sobie o mnie wyrobili 😁 a że większość patrzy na mnie bykiem, to wnioski nasuwają się same.
A pogoda jest cudna. Oby taka była w lany poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz