U acha rowery dwa
U acha, rumaki doskonałe 😉
|
Swego czasu każdy sezon rozpoczynaliśmy między innymi wycieczką na Wyścigi. |
|
Stajnia, jedna z dziesiątek. A w stajni konie a z koniami piesy i dziesiątki wolnych koćkotów. |
|
Taki cudny nieużytek.ile w nim doba! Omg |
|
Św. ANTONI Z Dzieciątkiem. |
|
Peryferyjna Warszawa czyli Kłobucka. |
|
Zachodami pasiem oczy i chwytamy w locie pociąga. |
|
Czas obfitości. |
|
Trońkę dobroci. Wrotycz, nawłoć, niewidoczna gwiazdnica, kwitnąca mięta- co za zapach! I niewidoczna lebioda. |
Śmyśmy wyruszyłyśmy po czwartej sprawdziwszy prognozy. duszno było mimo że w dziób wiało. Nauczyłam Młądą sprawdzać kierunek wiatru - niezawodnie; palec w dziób i wilgotny do góry. Z tej strony gdzie czuję chłód wieje wiatr.
Setki rowerzystów na ścieżce to żadna fajda.
Dotarłyśmy do do Wyścigów. Och, ach ten zapach, ta woń. Mogłabym mieszkać w stajni.
Cuchnący kanałek nic a nic nie przestał walić odorem. nie da się nawet chwili nad nim postać. Ziół moc! Mega, super miejscówa na zbiory. Rozpoczynam polowanie na gwiazdnicę. Jadowita pokrzywa mnie użarła - no co to ma znaczyć!
Zebrane mirabelki już w saganie. Młąda od razu kompocik sobie zapodała. Brrrrr kwasimorda! Aż mi włosy dęba stanęły, a Ona nic. Wydudliła cały mega kubas.
I o cudzie, wpadła do kuchni i rzuciła się za żarło. Wcinała aż Jej się uszy trzęsły.
Przebieżka rowerowa i poranne muśli robią swoje 😉
Bo od tygodnia dzień zaczynam olejowaniem dzioba, potem sok jak zdążę ukręcić, w pracy dooobre, prawdziwne, mojaśne.muśli : płatki żytnie, wiórki kokosowe, trochę chia, łyżeczka miodu i owoce. zalewam to letnią wodą do zmięknięcia. jest mega pasza dla kadłubka.
W pracy pozwolono mi zerwać ciut stachysa. Cudo! A jak kfioty pachną. Szkoda, że już przekwita. stachys prócz różnych imion min czyściec bodaj? nazywany jest stróżem dusz.
No i drapnęłam ciut niecierpka - od razu oko czujne przyuważyło - a co to za zioło pani ma? odpowiadam - niecierpek. - a na co to? Na wszystko.
Byłam miła, serio. Ja naprawdę się staram, ale jak człek jest wiecznie pod nadzorem, kontrolowany nie przez jednego szefa a kilkudziesięciu to dostaje kurwicy i nawet loncik znika. No dobra, pieprzyć to, mam urlop!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz