wtorek, 22 lipca 2014

TAk masz jak piszesz

No właśnie :_ Zaglądam w statystyki a tam nędza, chudość, padaczko isto.
A dziwić się nie ma czemu, bo piszę raz na tydzień jak się dobrze rozpędzę.
Pisać nie ma za bardzo o czym. Bo pitulitać o lubczyku poema?, ble, nędza, nuuuda.. ścięłam, poszatkowałam i w mrozy paszoł, bo ... bałam się, że przekwitnie kiej tymianek.

Rodzina się deko integruje. Jeśli ma być gorzej to już niech będzie jednak tak jak jest. Znaczy się mła rodzina. Bo teściowej nr II ( t(f)u ) nie liczę jako rodziny jak i jej progenitury. Choć dwoje niepociech od onego posiadam.

O tym jak wykazuje się i jak obficie miłością darzy pospólstwo skrewnione pisać nie będę, bo opadło mi już wszystko. Wierzcie na słowo. Wymiękłam...

Z wieści wiatrem gnanych - moc i power i wchała naszym policiejom. Bohatyry dzielnie walczą z pyskatymi kobietkami. Wszak od dawna wiadomo, że to najlepsza broń kobieca. Mądry facet wysłucha. Mądry nie zaczepi niesłusznie. Nasi policaje niesłusznie czepnęli takie chucherko. Ze 150 w kapelutku. A to wiedomo, najgorsze. Małe, nie widać, ale slychać. Więc się rozjazgotała krzywdą swą. Cóż panowie? A na glebę, a w kajdanki, a za biust ponętny i obfity, a łapę w krocze. Uch, bohatyry, bohatyry!!! I na 48h. O whała bohatyrom w kraju pyrawa.

Ponieważ własnych psów mam po kokardkę, do furii doprowadzają mnie miłośnicy canisów na fb. Wchodzę, paczę, 30, 99, 50 nowych info. Otwieram i..... słowa gromne i nieprzyzwoite cisną mi się ma ust mych korale. 50%, 70% to miłośnicy. Aktywnie walczący na fb o lepszy los zwierzów.. 
W trosce o swój stan psychiczny jak i przyszłe zbawienie ( ;p) wycinam każdego canisomiotnego. Trudno :P

Uś, ssie mnie na myśl o grzybach. Wiję się ze złości, że nie leżę we rzece, w nurcie, nie plawię się kiej wyblakła pijawka w odmętach dorzeczy Wisly. Znów jagody przeszły mi kole nosa.

Ale damy rade kobitki :).

Cycki w górę i do przodu :DDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz