wtorek, 20 maja 2014

Uczciwość

Zbliżają się wybory. Zaraz będa drugie, kolejne, jeszcze jedne i tak dokoła i w kółko Macieju.
Oczywiste, że nie idę. Przynajmniej na te do UE. Bo i po co. Co z nich dla mnie osobiście, fizycznie wynika? Może coś? Pewnie jestem niedoinformowana, nie interesuję się zbytnio, ale to rząd powinien mi przez media przekazywać co osobiście dla mnie, jako mój przedstawiciel zrobił. A zrobił moim zdaniem zbyt mało w wielu dziedzinach a zbyt dużo w innych. Bleh...

Zwykła ludzka uczciwość gdzieś znikła, zagubiła się w pogoni za królikiem. Za mieć. Bo tak skonstruowano DZISIAJ, że bez mieć daleko nie dojdziesz. I bez WIEDZIEĆ też.

Drażni mnie niepomiernie, że np. nie została ustalona minimalna płaca. Inne rządy potrafią to robić i egzekwować a nasz nie? Czemu?
Dochody większości Polaków są poniżej jakiegokolwiek minimum. Jest to legalne, usprawiedliwione prawem, zatwierdzone przez naszych przedstawicieli w Sejmie i Senacie, tylko czy to jest uczciwe? Legalne = Uczciwe?

Czemu na to zwracam uwagę? Bo tak jakoś się składa, że większość naszych reprezentantów to ludzie wierzący. Katolicy, ewangelicy, przedstawiciele Judaizmu, muzułmanie pewnie też i prawosławni. Ateistów, agnostyków jest ułamek, jakiś niewielki procent. I co?
Czyż w prawie mojrzeszowym nie jest napisane żeby odmierzać dobrze ubitą wagą. Czyli wstrząśniętą i z nadmiarem.
Gdzie sumienie tych ludzi?

Nie oceniam nikogo personalnie, absolutnie. Tylko ta ich wiara jakoś mocno skryta, niewidoczna.
Zresztą, czy ktoś poza PiS odważyłby sie przyznać na forum Sejmu - "Jestem wierzący i moja wiara zabrania mi oszukiwać, skazywać na śmierć głodową ludzi, nie pozwala mi na szerzenie patologii, nieszczęść, chorób. Ja się nie zgadzam". Jest ktoś taki?

No właśnie. O to oskarżam naszych przedstawicieli. Że nie dbają o interes pojedynczej jednostki, o interes państwa, jako domu milionów ludzi. Pozwalają by cudze prawo się w nim panoszyło, często niekorzystne dla ogółu, pozwalają na nieludzkie wzbogacanie się kosztem wlasnych obywateli. W końcu są zastępy innych, którzy za "wdowi" grosz będą pracować gdy rdzenni Polacy zmarnieja. Poza garstką nieliczną, która zaciskając zęby usiłuje trwać, przetrwać i żyć godnie mimo wszystko.

Czy tak być musi?

Oskarżam media o manipulację z chęci zysku. Za wydawanie nieuprawnionych sądów, o skazywanie ludzi bez wyroków. I robią to bezkarnie. Czemu jest na to przyzwolenie? Gdzie zwykła, ludzka przyzwoitość?

Nie zgadzam się na nieuczciwość, brak równości, gdziekolwiek by nie spojrzeć. W domach-przemoc, narzucanie swojej woli fizycznie i przez przemoc psychiczną, pracy-faworyzowanie, nepotyzm, w rządzie-zaniedbania wględem obywateli. Nie zgadzam się na nią wszędzie tam gdzie występuje.

To tyle.

1 komentarz:

  1. Wierzący politycy, bez względu na partię przyznają się do wiary tylko wtedy gdy im to na rękę i robią to pod publiczkę - także ci z PISu. Nie wierzę w to, że ktoś z nich kieruje się zasadami, które ich wiara nakazuje... To, że wiara zabrania oszukiwać czy kraść nie znaczy, że ludzie wierzący tego nie robią. Robią. "W domach- przemoc" - mamy (w teorii oczywiście) grubo ponad 90% katolików w Polsce, to by znaczyło, że przemoc jest u ludzi niewierzących.

    A co do sumienia - wiara go nie daje wg mnie. Dziecko mimo, że jest ochrzczone sprawdza dopuszczalne granice, co mu wolno. Nie wie, że jak uderzy to boli. To jest nauczone i jeśli ktoś z domu wyniósł życzliwość wobec ludzi to ją ma bez względu czy wierzy w coś czy nie. Tak samo z moralnością, tolerancją, uczciwością...

    OdpowiedzUsuń