Tradycja w narodzie nie ginie. W tem roku też, czyli znów zima zaskoczyła.
Generalnie z perspektywy TV jest fajnie.
Padał śnieg, są w końcu prawdziwe zaspy, zawieje i zamiecie. W końcu NORMALNA zima.
I tylko ludzie jakby nienormalni.
Bo jakby oczywiste jest, że wyruszając w drogę - czasem mus - warto mieć:
-termos z goracym napojem
-przekąskę jakby co
-ciepły pled
-saperka to progam minimum
-półwiaderek piasku
-linkę
O solidnych rękawicach nie wspominam.
Na -20 z gołymi łapkami trudno wykopać się z zaspy :)
A siedząc na dopie w gospodarstwie, się kuźwa przygotować na przetrwanie przynajmniej tygodnia. Bez dostaw.
Czyli - PZU - przezorny zawsze ubezpieczony.
Do rozpaczy mnie nie raz i nie dwa doprowadzają ludzie.
Zalewa im domy bo rowy melioracyjne porosły.
Wredna dmina zaniedbała. A PAN na 1500m2, co tam pan, PANISKO, we własnym dobrze pojetym interesie nie złapie łopaty w garść, nie przeryje choćby najblizszych kilkudziesięciu metrów.
ON jest PANISKO, ON płaci podatki na to, ON, ON, ON...
...a że ma nieubezpieczoną chatkę i potem mu (po zalaniu) wszystko gnije?
Gmina i my wszyscy pomożemy przecież po to placimy podatki ;p
Generalnie z perspektywy TV jest fajnie.
Padał śnieg, są w końcu prawdziwe zaspy, zawieje i zamiecie. W końcu NORMALNA zima.
I tylko ludzie jakby nienormalni.
Bo jakby oczywiste jest, że wyruszając w drogę - czasem mus - warto mieć:
-termos z goracym napojem
-przekąskę jakby co
-ciepły pled
-saperka to progam minimum
-półwiaderek piasku
-linkę
O solidnych rękawicach nie wspominam.
Na -20 z gołymi łapkami trudno wykopać się z zaspy :)
A siedząc na dopie w gospodarstwie, się kuźwa przygotować na przetrwanie przynajmniej tygodnia. Bez dostaw.
Czyli - PZU - przezorny zawsze ubezpieczony.
Do rozpaczy mnie nie raz i nie dwa doprowadzają ludzie.
Zalewa im domy bo rowy melioracyjne porosły.
Wredna dmina zaniedbała. A PAN na 1500m2, co tam pan, PANISKO, we własnym dobrze pojetym interesie nie złapie łopaty w garść, nie przeryje choćby najblizszych kilkudziesięciu metrów.
ON jest PANISKO, ON płaci podatki na to, ON, ON, ON...
...a że ma nieubezpieczoną chatkę i potem mu (po zalaniu) wszystko gnije?
Gmina i my wszyscy pomożemy przecież po to placimy podatki ;p
Masz rację być wkurzona, bo mnie to też wkurza:) Najbardziej irytuje mnie biadolenie nieubezpieczonych, bo twierdzą, że to za drogo. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń