Dymało srogo a jednak Pierworodna przyjechała. :)
Jeden dzień i 2 noce razem. Malina :)
Dzień gadulania, ciamkania, trochę smuteczków. Tak wogle i że za chwilę znów rozstanie :(
A droga powrotna sroga, śliska.
Jakoś pod górkę ta jazda.
Ale MY twarde jesteśmy, nie miętkie, nie pękamy. To jeden z prezentów genowych :)
Zrobiłyśmy wypad do marketu.
Tłumy snujów z nabożnym skupieniem celebrują misterium zakupów.
Drętwota i marazm powala więc....w przypływie głupawki (aż głupio mi o tym pisać ) zaczełam trenować głupie kroki. (dziewczyny dzielnie to zniosły..hihihihi )
No i zrozumiałam głupawkę przystankową mojego poTomka. To nie żadne ADHD ale swobodne :)))) wyrażanie radości, zadowolenia :)
Zainteresowana jednym z produktów tylko 3 razy pytałam o miejsce jego pobytu. W końcu obsługant z duuuużym rozbawieniem kazał mi isć przed siebie i sterował głosem.
-w lewo
-w prawo
(czyżbym miała problemy z pamięcią? :DDDDD )
Wampir w przychodni wyssał mi krew.
W przypływie paniki odwracam głowę, bo przecież, co?
No własnie! Co? Przecież to nie boli. To nawet nie ukłucie tylko lekkie cóś, bezbolesne. A jednak... jakiś atawizm?
Przy okazji nagabnęłam w jednym ze sklepów o pracę. Się prosią o CV. Jakiekolwiek. Spoko, nie ma sprawy. Jutro :)) Napisane, czeka..zobaczymy.
Jeden dzień i 2 noce razem. Malina :)
Dzień gadulania, ciamkania, trochę smuteczków. Tak wogle i że za chwilę znów rozstanie :(
A droga powrotna sroga, śliska.
Jakoś pod górkę ta jazda.
Ale MY twarde jesteśmy, nie miętkie, nie pękamy. To jeden z prezentów genowych :)
Zrobiłyśmy wypad do marketu.
Tłumy snujów z nabożnym skupieniem celebrują misterium zakupów.
Drętwota i marazm powala więc....w przypływie głupawki (aż głupio mi o tym pisać ) zaczełam trenować głupie kroki. (dziewczyny dzielnie to zniosły..hihihihi )
No i zrozumiałam głupawkę przystankową mojego poTomka. To nie żadne ADHD ale swobodne :)))) wyrażanie radości, zadowolenia :)
Zainteresowana jednym z produktów tylko 3 razy pytałam o miejsce jego pobytu. W końcu obsługant z duuuużym rozbawieniem kazał mi isć przed siebie i sterował głosem.
-w lewo
-w prawo
(czyżbym miała problemy z pamięcią? :DDDDD )
Wampir w przychodni wyssał mi krew.
W przypływie paniki odwracam głowę, bo przecież, co?
No własnie! Co? Przecież to nie boli. To nawet nie ukłucie tylko lekkie cóś, bezbolesne. A jednak... jakiś atawizm?
Przy okazji nagabnęłam w jednym ze sklepów o pracę. Się prosią o CV. Jakiekolwiek. Spoko, nie ma sprawy. Jutro :)) Napisane, czeka..zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz