Pierwszy solidny dół dopadł mnie po smierci JPII. Ktoś może pomyśli, że nawiedzona wariatka! Może tak?! Dopadł i zakleszczył na jakiś czas. Bo ...?
Następny dupę skopał mi Smoleńsk. Nie, że jakoś nadzwyczajnie byłam miłowałam Państwa Kaczyńskich, czy zaangażowana byłam osobiście. Ale - prezydent i cała Jego ekipa - to było zwyczajnie szokiem. I znów padłam.
Podniósł mnie Franciszek. Jego zwyczajność, pogoda ducha. Tak mam. Nie wiem czemu, nie wiem skad, ale tak ze mna jest.
Następny dupę skopał mi Smoleńsk. Nie, że jakoś nadzwyczajnie byłam miłowałam Państwa Kaczyńskich, czy zaangażowana byłam osobiście. Ale - prezydent i cała Jego ekipa - to było zwyczajnie szokiem. I znów padłam.
Podniósł mnie Franciszek. Jego zwyczajność, pogoda ducha. Tak mam. Nie wiem czemu, nie wiem skad, ale tak ze mna jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz