niedziela, 22 kwietnia 2018

Dobre dnie

Fajniusio się zrobiło na zewnątrz to i w człeku coś dobrego zaczyna grać. Zasługa słonecznych witaminek?
Balkon uprzątnięty, w kuchni do ogarnięcia ostatnia szafka. Jedna ubyła ze ściany, albowiem śruba wypadła. I mam nieodparte wrażenie, że znów czas na odświeżenie pokoiku i kuchni. o łazience nie wspominam ani o drzwiach, bo ręce opadają. Zobaczymy co się uda w ramach posiadanych finansów.
Niebawem minie rok pracy. Jak ten czas leci???? Pytałam ministra czy jak będzie z pracą/umową - chyba przedłużymy. Taaaa...z jakoś na chyba zmienię Mu ksywkę.
I czegoś nie rozumiem, może to efekt zawieszenia w domu, może charakter - mam zdanie, że w pracy to się pracuje. Za coś a nie za bycie bierze pieniądze. A tu to ręce mi czasem opadają. Ale i tak jest lepiej. Zdecydowanie.
W domu ułatwiłam sobie pranie. Wstawiam pralkę do wanny i woda  czy po praniu czy z odwirowania spływa do wanny. Nie muszę targać wiader. Szybko na to wpadłam? 🤣

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz