sobota, 8 lutego 2014

Zdrówko

Niniejszym zaczynam nowy cykl. Bez numerków.

Pielgrzymowanie do lekarza swe uroki ma.
Na ten przykład zwykłe chodzenie mnie wykańcza. Spacerek nie spieszny w ilościach ok 2-3km powoduje potworny ból głowy i ócz mych błękitnych. O odnóżach nie mówię. Końcówkę etapu kończę niemal pełznąc. 3 Apapy, 4 godziny schodzenia i wracam do normy :)
Ale docieram i mimo wszystko okazuje się, że z tą dostępnością do lekarza tak tragicznie nie jest.
Do neurologa we wtorek. Czyli tydzień z okładzikiem czekania. Jest git :)
Do majstra od osteoporozy galopem. Już byłam i mam francę do leczenia.
Wyniki inne odbiegają od normy ale nowa doktorka jakby ich nie zauważyła. A mnie wyleciało z głowy w tamtym momencie.
Pan dowCipny z USG dał plamę. Zdiagnozował to czego nie ma. Szczęśliwie niczego złego w nieistniejącym się nie dopatrzył. Skorygowałam gościa. Poprawił się tłumacząc, że zarobiony bidulek, że asystentkę mu zabrali i że on biedaczek nieczytaty i druczki mu się mylą, bo ma standard.
Swoją drogą kierunki też mu się mylą. Dupek!
Powtórzymy w innej przychodni. Tak jak i EKG, bo tutejsze szwankuje. Od lat!

Na mammografię zapisanam za miesiąc. Cza choć boli. Cza bo jest epidemia i cza wiedzieć, żeby się nie leczyć :))

Skierowanie na kolejne badania. Znów wampir poszaleje. :))

10 komentarzy:

  1. Zdrowia Ludko!! Akurat jestem w tym samym temacie, wiec wiem jak ono cenne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzięłaś się za siebie porządnie! Gratuluję i zyczę samych dobrych wyników!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wytrwałości, cierpliwości i zdrowia Ci zyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od przynajmniej 4 lat nie byłam ani razu u lekarza (nie licząc dentysty i ginekologa - tam trzeba profilaktycznie choćby)... aż mi wstyd czasem, bo narzekam, że mnie boli coś ale do lekarza nie pójdę... "widocznie za mało jeszcze Cię boli" - tak by powiedziała mi Mama ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idź póki czas, bo zastarzałe dolegliwości trudniejsze są do leczenia.
      Jak to mówią - lepiej zapobiegać niż leczyć.

      Usuń
  5. epidemia jest u dowCipnych wraczy na widzenie tego czego nie ma. Oni może oczyma duszy to widzą, albo nadwidzący jacyś.A strony mylą się permanentnie, nie tylko dowcipnym. Może to skaza taka młodszego pokolenia? Jak mówiłam w klasie (młodszej) "lewa rączka do góry" (bo ciągle był problem z odróznieniem "lewego" przycisku myszy od "prawego") to było pół na pół, a co dowcipniejsi lub bardziej świadomi braków, podnosili obie.
    Szwagroska ma od lat cyste w lewej nerce. Ostatnio na pogotowiu robili USG i znaleźli w prawej, po czym w MSw okazało się, ż ejednak w lewej. Bądź mądry. A może jakieś szkolenia typu "słoma-siano"

    OdpowiedzUsuń
  6. Noi własnie to jest najgorsze,ze nie masz gwarancji czy dobrze przebadają,i znów trzba szukać innego wracza,jak to ludzie mówią trzeba zdrowia by chodzić do lekarzy.

    OdpowiedzUsuń