środa, 3 lipca 2013

Praca

Pierworodna wystawiona do wiatru, jak dziesiątki tysięcy ludzi. tyrała jak wół po 14 godzin przed otwarciem salonu  i co? Jedno wielkie G.....
Rozżalona, zdruzgotana.... bo ileż można szukać pracy?

Jakby ktoś, coś miał w Łodzi do nabycia w salonie motocyklowym to może tak w ramach solidarności z nieznajomą dziewczyną olać to ustrojstwo. Bo ja rozumiem, ktoś się nie sprawdza, olewa, obija się po katach, nie umie odnaleźć. Ale jeśli młoda była w czołówce sprzedażowej to o co chodzi????

A ja już nie liczę na cuda. CV już nie wysyłam. Po prostu informuję wszystkich dokoła, że szukam pracy. Czegokolwiek.

Zacytuję złośliwy komentarz - : :hrabina- z wszami za koszulą". Hmmm... wszy nie posiadam, hrabiną nie jestem... a że przodki takie jakie  były, to i są. Rodziny się nie wybiera. Ma się. Ktoś ma kompleksy? Coś kogoś boli?

Gwoli dodatkowych informacji. Moja ukochana ciocia, która mnie wychowywała, miała skończoną 1 klasę szkoły powszechnej, pracowala przed wojną jako pokojówka i była najcudowniejszym, najlepszym człowiekiem pod słońcem. Bunia odpada w przedbiegach.

Nie ma obowiązku czytać a jeszcze nadwyrężać paluszki klikaniem w klawiaturę? :p

Wracając do pracy, biorę co się da.

Ostatnio pomagałam znajomej na działce. Może będzie dalszy ciąg. Kiedyś wstydziłam się przyznać, że kiepsko, że fizycznie pracuję, bo to obciach i wogle :p

Teraz mam głęboko w nosie co kto mówi. Jest jak jest i trzeba sie dostosować. Różne rzeczy, różni ludzie w rożnym czasie robią.

Mam nadzieję na pracę za granicą. Miła starsza pani obiecała, że się popyta. A ona na szczęście to pokolonie przedwojenne, więc solidne. Można na Nią liczyć.

Generalnie jak mi się wydaje nastał czas ogólnej solidarności. Jest ciężko, ludzie powinni sobie wzajemnie pomagać. A wielu zachowuje się jak sępy. Czekają aż ktoś padnie, garnąc do siebie co się da.


7 komentarzy:

  1. mysle ze praca za granica bylaby dobrym rozwiazaniem
    aczkolwiek jak tak od zera to nie bedzie ani prosto ani latwo..
    trzymam kciuki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w ciemno to nawet nie myślę jechać. Logistycznie muszę mieć dopracowane. Pozdrawiam. L.

      Usuń
  2. Znam to uczucie ...
    Lepiej nie będzie, skoro rządzący POstanowili rozmontować nasze państwo do dna. Przemysłu już nie ma, pracy nie ma, tryby się zacierają i stają. Niektórzy jeszcze wierzą, że to tylko wynik kryzysu, a ministrowie wybrani ponoć przez naród (?) cieszą się, że naród wyjeżdża za granicę za chlebem. I dobrze - jak wyjadą nie będą już tak głupio wybierać.
    Teraz trzeba się nastawiać na ludowe potrawy, wyroby i stroje - w planach będziemy wielkim skansenem Europy i źródłem pozyskiwania taniej siły usługodawczej.
    Czas siadać do kołowrotka, albo do krosienek.
    A tak na prawdę, to sytuacji szczerze współczuje i życzę rychłego dobrego rozwiązania.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko ma swoje plusy dodatnie i ujemne. Stając się rajem podatkowym więcej byśmy stracili niż zyskali. A że obecna polityka jest totalnie do luftu to fakt. I wciskanie ludziom kitu o kryzysie też mnie już mierzi dokładnie. Jaki kryzys? Gdzie się nie ruszę nowe drogi, zasieki, budynki, blokowiska, biurowce. Jaki kryzys? Ktoś po prostu tam na górce rządowej i oczywiście nie w PL ruszył głową i zmajstrował :kryzys" Kryzys dla dołów i średniaków. Bo nie dla krajów i rządów. Bo do czego to podobne żeby bydło mieło nieskrępowany dostęp do leczenia, pracy. Czasy socrealu się skończyły. Gdzie wszyscy mieli po równo. Teraz góra ma to czego potrzebuje a masy to dobre króliki doświadczalne. Stwierdzenie Urbana jest i bedzie aktualne. L

      Usuń
  3. a co mówić o pracy w Polsce powiatowej, ba - gminnej, gdzie jedynym miejscem pracy jest gmina, gdzie wiadomo "króliczki"? no jest jeszcze parę sklepików i to wszystko. Podobnie w okolicy. A rolnicy zatrudniają zagraniczniaków ze wschodu bo tubylec za drogi. Do zobaczyska gdzieś tam na zagramanicznej robótce. Pozdrowieniska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj :)
    W "naszym wieku" trudno o pracę. Ja też borykam się z tym problemem. Ale ostatnio , być może przez moje usilne prośby do tego na górze, trafiła do mnie propozycja, która może i Ciebie zainteresuje i będzie rozwiązaniem problemów.
    Napisz do mnie na adres : siodemka77(małpa)op.pl to pogadamy :)

    OdpowiedzUsuń