piątek, 19 lipca 2013

Do południa

Chodzenie nie jest już przykre więc odwłok z kanapy i robótki codzienne. A nie codzienne? W końcy warzę mazidło koniczynowe :D

In tractu dwonek do drzwi. Wizjerkiem widzę młodego człowieka. Nie wyglada na drania. Otwieram.
-Jestem komornikiem - grzecznie się przedstawia
-O_O - ja na to
-Czy zastałem poTomka? - Pyta on
-Niet, jego nie ma. Ja nie znaju gdzie on. - grzecznie odpowiadam
-A wy kto?
-Jego mać
-A pani godność?
-A proszszsz

Zapisał i kolejny znikł jak sen. Omamy mam :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz