Tu było klepisko, piaskownica i konwalie.
Ogórki na zejściu.
Pomidory - już - bywsze.
Kabaczki w kfiotach.
Giełorginia jak z dzieciństwa.
Bez po przycięciu liście miał wielkości talerza obiadowego. Te brązy na nich to wypalenia słoneczne o zachodzie. Czyli i po 16-tej słońce daje ostro czadu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz