nie ma co ukrywać. 5 kotów mam na stanie. człek się zakoca nie wiedzieć kiedy. Julka-darowana. bo obszczywała luksusy. Kotolota- na pocieszkę babulinie, ale ten układ nie wyszedł. no i jest szylkretowate szczęście. Pampek i Czarna- w spadku po Pierworodnej. a od lipca- Wikary Klusek. kocioł spod figury Matki Bożej. urocze stworzenie wydłubane spod krzaka w strugach deszczu. opiekowane bezdzietną kotką (podrzutek) i karmione jezuitą. trafiło toto ślepe i rozwrzeszczane na parafię. jakim cudem przeżyło karmione łyżeczką 1-2 razy dziennie mlekiem 2 procent, nie wiem. żyje i ma się dobrze przyprawiając o palpitacje i histeryczne wrzaski Kotolotę, gdy choć muśnie ją łapką. tak więc domowe mają się obrze. gorzej z dziko żyjącymi.
pozamykane okienka piwniczne. pozamykane piwnice. efekt tych kilku mroźniejszych nocy do przewidzenia. giną koty, te które w poszukiwaniu ciepła kryją się pod samochodami.
tak zginęła Kocia, moja podopieczna, malutka, niedowidząca, dzika koteczka. przeurocze, cudne stworzenie, którego nie miałăm odwagi wziąć o domu. kilka miesięcy ją őbserwowałam, dokarmiałam. miałam nadzieję, że da radę.
ciężko mi na duszy. boli znieczulica, egoizm. bo można było tego uniknąć.
pamiętajcie przed jazdą o sprwdzeniu, czy jaki kocioł nie skrył się w autku. otwórzcie piwnice. a co najważniejsze-serca. na kocie serce i duszę.
pozamykane okienka piwniczne. pozamykane piwnice. efekt tych kilku mroźniejszych nocy do przewidzenia. giną koty, te które w poszukiwaniu ciepła kryją się pod samochodami.
tak zginęła Kocia, moja podopieczna, malutka, niedowidząca, dzika koteczka. przeurocze, cudne stworzenie, którego nie miałăm odwagi wziąć o domu. kilka miesięcy ją őbserwowałam, dokarmiałam. miałam nadzieję, że da radę.
ciężko mi na duszy. boli znieczulica, egoizm. bo można było tego uniknąć.
pamiętajcie przed jazdą o sprwdzeniu, czy jaki kocioł nie skrył się w autku. otwórzcie piwnice. a co najważniejsze-serca. na kocie serce i duszę.
jest nas dużo kociolubów
OdpowiedzUsuńnie da się wszystkich ogarnąć i przygarnąć, choćby się chciało :(
OdpowiedzUsuńnie da się ☹ tę miałam raz na rękach, gdy była kluskiem. potem na byle szelest zwiewała w panice. bałam się, że sobie przywdę zrobi, gdy tak gnała na oślep. miałam mimo wszystko chęć ją odłowić. cóż, życie wybrało inny scenariusz.
Usuń