piątek, 21 sierpnia 2015

wymiatam

Okazało się, że czytuje mnie element niekoniecznie przyjazny w związku z tym mam kilka wyjść/ Zamknąć bloga, ograniczyć dostęp, wykopać oblicza niewidoczne itp.
Skłaniam się ku zamknięciu i stworzeniu nowego, bez porzucania ukochanych blogów i bliskich - cholipka wie czemu? - nieznanych znajomych :)

A tymczasem z upodobaniem przeglądam się w lustrze. Krągłości są w miejscach przynaleznych. Brzuch, poza chwilami, gdy pożrę gluten, płaściutki. I żadna zasługa morderczych ćwiczeń pt. brzuszki. nic z tych rzeczy. bo ani ślepia, ani szyja czy inne kawałki kręgosłupa nie pozwalają na takie wariactwa. po prostu, przypadkiem trafiłam na jedno ... nie ćwiczenie. leżysz kobieto 5 minut w odpowiedniej pozycji i brzuch jakoś zasysa do środka. i zuuupełnie mnie nie interesuje w czym rzecz. ważne, że działa. O czym przekonałam się dzięki zawistnym spojrzeniom pań różnego autoramentu.. niah niah niah

obrzydliwiec flaszkowy pęta się po okolicach i psuje względnej urody okoliczności.  zdaje się, że opanował w stopniu podstawowym kompa i chyba zaczyna lekturę. Więc kochani. 2-3 dni i do spotkania w wirtualu.


Zamykam teatrzyk :)

3 komentarze:

  1. kochana, moderujesz komentarze to element nieprzyjazny ,bez czytania! -sruuu - do kosza:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Lu, nie zamykaj! Ogranicz może dostęp, ale nie zamykaj - fajnie, ze jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze :((( Szkoda, bardzo lubie cie czytac.

    OdpowiedzUsuń