Każda dorosła, w pełni sprawna jednostka, ograniczająca dostęp spłodzonego przez siebie dziecka, do siebie w okresie świątecznym, jest zwykłym bydlakiem, świnią i pojechanym sobkiem.
Anno Mario P. bywają sytuacje, że dostęp dziecka do rodzica jest reglamentowany. Czasem audiencje bywają udzielane, czasem nie. Przerabiałam to, choć, ze względu na nowa towarzyszkę - nie pchałam się za bardzo.
Noo
OdpowiedzUsuńpozdrawiam świątecznie i noworocznie
A kto by ograniczal? I to na codzien, a nie tylko od swieta. Piszesz bardzo enigmatycznie. Ale racje masz!
OdpowiedzUsuńwczoraj oglądałam coś w ten deseń....zgadzam się !!!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę ogólnie, że wcale to nie jest takie oczywiste. Wszystko zależy od rodziny,przypadku,sytuacji
OdpowiedzUsuńAnno Mario P. bywają sytuacje, że dostęp dziecka do rodzica jest reglamentowany. Czasem audiencje bywają udzielane, czasem nie. Przerabiałam to, choć, ze względu na nowa towarzyszkę - nie pchałam się za bardzo.
OdpowiedzUsuń