piątek, 15 listopada 2013

CO?

Zimniocha coraz większa a ja trdycyjnie nie mam co zasadzić na głowę. Ubiegłoroczne cóś obrzydło mi z kretesem. Zresztą nie ma co gwizdać - we wszystkim wyglądam równie upiornie. Rozpaczliwcem przeglądam różne strony i wujka Google - szukam inspiracji i podpowiedzi.

Chusta- odpada
Czapka w formie krótkiego kondoma-odpada
Kapelinder jest git tylko uszy odpadają ze zimna
Czapka uszatka alias ruska papacha urody nie dodaje, chyba, że preferowałabym militaria, ale jakoś nie

Słowo daję, nie wiem co wymyślić?

Żeby było ciepłe i bym ludzi nie straszyła...

5 komentarzy:

  1. cierpie na podobna dolegliwosc... coroczna, nieuleczalna... kupilam sobie w tym roku Uszaka... taki Uszakopodobny, o nieokreslonym gatunku... siwy... nie pasuje mi do niczego ;) ale w uszy cieplo :)

    kapelusz tez sobie sprawilam ale nie mam cierpliwosci jak go zwiewa non stop... no a ze sznureczkiem przeciez nie wyskocze...

    wiec trzymam sie dzielnie Uszaka... siwego... co mi do niczego nie pasuje ;)

    zycze powodzenia ;) jakby co moge podeslac innego uszaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do uszaka to pewnie musiałabym założyć kominiarkę. :)) Coby oczeta ostały jeno :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w ubiegłym roku kupiłam własnie papachę...no ślicznie nie wyglądam, ale u nas tak ciągle piździ, że wszystko mi jedno, byle ciepło było :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak chcę wpisać komentarz to wyskakują ciągle jakieś literki i cyferki, które są dość niewyraźne i przeszkadzają. Czy mogłabyś to zmienić w ustawieniach??

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem i postaram się zmienić. W końcu nie ze swego kompa pisze :)

    OdpowiedzUsuń