piątek, 15 listopada 2013

...

Tak se.. a co...

Lampy w szybie windy świecą... nie jadę... może coś zepsute... jeszcze zlecę te pare pięter w dół i na co Wam to?

Zanim pozszywam te wszystkie blu kawałki wieki upłyną...  chwilowo co innnego wykombinuję... jak zrobię to się schwalę ... bo grafit aktualny mnie dobija

Małe przemeblowanie ppokoju... przygnębiający wieszak - kur... wieszak mnie przygnębia, znacie większe kocopoły?... przewieszony... nie wali po oczach ciemnotą strojów... w to miejsce chatka w której mieszka klucznik i oCHydne lustro... też do zmiany... oprawy

Wracam lekturą do Chustki... coby się zacieszyć...a chustka dalej na drzewku wisi i będzie wisieć...

Będzie się działo, będzie....freski będę naścienne malować... byle nie przegiąć...

Pierworodne było, ozdobę schwaliło, pochwaliło, ciut utuliło, trochę pogadało, cudnie miło było że było... i BĘÐZIE


Czekam bo kocham ...

4 komentarze:

  1. Fajnie!!! tylko pokaż fotki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj! Z fotkami na razie kłopot. Pewnie kiedyś hurtem wrzucę :)

      Usuń
  2. A te freski naścienne to szablonu?tzn.znajdujesz motyw, przerysowujesz,wycinasz i malujesz?
    czy tak od razu prosto z głowy-na ścianę?
    A w kwestii czapy-a może komin?
    zula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Freski zainspirowane naturą, z głowy. Swego czasu trochę rysowałam i mam nadzieję, że jakieś umiejętności jeszcze mi zostały.:)

      Usuń