sobota, 30 marca 2013

W domu

Wczoraj dojechalam na święta do domu :D Droga miła, choć nieco monotona. W przedziale dwie lasie. Szybko wysiadły, i hiszpan. Było z kim pogadać, choć ja z hiszpanią "mniej niż zero". Ale dało radę. Wyprowadziłam Go z Centralnego na przystanek na lotnisko. I poflajał do Madrytu na święta.

A ja mam mały pokoik, pobudkę o świcie psami, pod opieką ok 20 klatek ze świnkami morskimi, papuga, nietoperze i różności. Głodny nietoperz skrzypi jak zardzewiałe sprężyny. Słodziaki :D Oczywiście szczeniaki też. :D Lokatorkę tyż posiadam. Słodka russelkę. Terriera. W nocy przepychamy się na łóżku :D

 Szef MALINA :D Każdemu takiego zyczę. A Szefowa baardzo miła. Stado ludzi wokół mnie. Każdy zajęty swoimi obowiązkami. Nie ma czasu na ploty czy głupoty. Każdy wieczorem pada " na twarz".

Plany na przyszłość? Babulinda do Otwocka razem z kotolotą. Opiekę mieć musi! Julka do poTomka. A żółwica i psy z nami na wieś. Zabrać psa do pracy? Nie problem :D

Trafiłam do miejsca które mi odpowiada. Wieś, zwierzęta. Sa małe plusy ujemne, ale damy radę. Wszyscy.

2 komentarze:

  1. Na świąteczny czas i na następne wieki życzę Ci Dobra Kobieto aby NIEBO które ponad Toba było Twoje.

    OdpowiedzUsuń
  2. a gdzie mój komentarz?
    kurde,
    w każdym razie Ludko,cieszę się,że znalazałaś fajne miejsce,na pracę,na życie i wkroczyłaś w nowy inny etap.
    Powodzenia życzę Ci nieustająco.

    (kiedyś moja córka Starsza miała hopla na punkcie terierka,cudne są,no lae nie mamy pieska tylko skonczył osie na kotkach ,w porywie były tez inne wspaniałe i kochane futrzaczki)

    OdpowiedzUsuń