czwartek, 8 października 2020

Ech..ten raj nad Wisłą

 Olądam różne vlogi. Wiecie.

Głównie rosyjskojęzyczne. 90% z tego co mówią rozumiem. Więc jakby łatwiej przyswoić pewne treści. 

Oglądam przepiękne "okoliczności przyrody", sposób życia od Krymu przez Kamczatkę, Ural itd. Vlogi ruskie, ukraińskie, azerskie itd. 

Moją uwagę przykuła pewna rodzina. Rodzice i trójka smyków. 

Mieszkają na wsi. Kupili hutor. Zabudowania to drewniane niemal ruinki. Stary dom niewielki. Ciasno im było, więc dobudowali 2 pokoje. Uprawiali ogród. Mieli drób, #winie. Tak jak kiedyś w PRL-u. Ona na macieżyńskie, on zajmował się szukaniem i sprzedażą złomu.. Ceny skupu w Rosji są o niebo wyższe niż w Pl i można za to normalnie żyć. 

Mieli jakieś mieszkanie w mieście. I tu zaczyna się fajnie. Postanowili się przenieść. Kupić nowy dom w miejscu gdzie klimat jest bardziej sprzyjający. Te 1000 czy 1500 km dalej 😁. 

I tu zaczyna się fajnie. 

W Rosji gdy urodzisz 1 dziecko, no to masz swojego skarba. Coś ci tam przysługuje, ale niewiele. To niewiele za urodzenie dziecka to kwota o wiele większą od kosiniakowe go a trzeba patrzeć na przelicznik walutowy. 

Przy dwojgu załapujesz się na macieżyńskie wsparcie. Nie takie goownianie jak w Pl. Nędzne kosiniakowe czy 500+. To są już duuuże pieniądze. To macieżyńskie wsparcie pozwala zamienić mieszkanie na większe, kupno domu, czy zamianę na większy. Nie są to pieniądze, które rodzice dostają do ręki, akceptację na co zostaną zużyte wydaje ichnia opieka społeczna. I to jest pomoc! 

Przy trójce dzieci rodzina z automatu staję się rodziną wielodzietną i wsparcie państwa wzrasta. Otrzymują żywność, ubrania. Ulgi wszelkiego rodzaju. Ich starsze dzieciaki chodzą do szkoły. Nie widziałam żeby rodzice kupowali jakiekolwiek książki. Tylko zeszyty i inne niezbędne rzeczy. Plecaki nieduże. 

A dzieci? Jak w dawnym systemie. Mundurki tj. Dziewczynki kokardy, i na biało-granatowo. Chłopcy w podobnej kolorystyce. Z uśmiechem na pyszczkach lecą do szkoły. To samo przedszkolaki. 

Co w sytuacji gdy rodzina nie chce, nie może, nie potrafi zająć się dziećmi? 

Państwo bardzo chętnie bierze je pod swoje skrzydła. Nie tak jak u nas - okno życia czy zabranie z powodu biedy. A potem rozdawnictwo po rodzinach zastępczych itd. 

Tam państwo całościowo opiekuje się i wychowuje. Oczywiście na patriotów 😉. Dają dzieciakom solidne podstawy do życia. Wykształcenie, pracę. Co dalej? Nie wiem. Ale się dowiem. 

I tak porównuję tę Rosję, na którą rząd nasz przecudny pluje równo z tą dziadowską miernotą, która panuje u nas. Z tym dojeniem ludzi że wszystkiego przy pomocy zusów, podatków, opłat. A teraz nawet oddychać swobodnie nie można. 

Śmieję się w duchu, że ten świrus i maseczki, to walka z globalnym ociepleniem i ograniczeniem emisji co2. Ale to takie moje małe złośliwości 😉


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz