Poniosło mnie do Warszawy.
Bo kardiolog, bo leki dla mamy - znaczy się recepta. Bo korespondencja, no i trzeba czasem chałupę przewietrzyć.
Już przed gabinetem kardiologa durne teksty na temat politycznego zajoba.
Nie wytrzymałam
- widział pan kiedy sraczkę bezobjawową? - cisza.
U ulubionego doktorka chwilka. Recepty i prośba o wystawienie śwista żebym nie musiała nosić szmaty.
- przykro mi, ale nie mam podstaw prawnych.
Minister, co jeden, pierdolą jak potłuczeni, jakby ich słowa miały jakąkolwiek moc prawną. To samo z maskami.
Oj dobry dil niektórzy na tym robią, mówił o tym Łukaszenka, jakie pieniądze, ogromną kasę mu proponowali, za "wpuszczenie" # wirusa u siebie i restrykcje z tym związane i zyski dla firm że szczepień.
Pieprzyć to!
Robimy swoje a oni niech dalej bredzą.
Prosto jak krowie na rowie:
OdpowiedzUsuńWirus SARS COV 2 istnieje i u niektórych wywołuje ciężką chorobę i śmierć.
Jak się zakazisz, możesz nie mieć objawów, ale możesz zarazić matkę. Matka umrze.
Wtedy jej grobu zapytaj, czy widzała bezobjawową sraczkę.
Dziękuję.
UsuńJa nie przeczę że wirus jest. Nic z tych rzeczy, tylko próby ograniczenia go czy rozciągnięcią w czasie są zupełnie bezsensowne. Począwszy od masek, które w żadnym razie nie zapobiegają jego rozprzestrzenianiu się, poprzez debilne zakazy wchodzenia do lasu, czy przebywanie w lesie w maseczce. A covida przeszłyśmy. I ja i matka-84 lata. Więc proszę się nie martwić o moją rodzinę.
Usuń