sobota, 25 maja 2019

Ten stan

...kiedy uciekasz gdzie bądź bo jedno słowo czy krótki zwrot rozwala cię w drobiazgi.
I jedziesz, choć wiesz, że na końcu trasy nie będzie lepiej.
Gdy zwyczajnie komunikujesz, że SRK nie pomoże, choć w pełni akceptujesz filmy na luzie a nie masz siły ich poszukać.
Gdy leżysz bezwladnie jak głaz i z trudem oddychasz.
I marzysz resztką sił, o ciszy, spokoju, bez konieczności przypominania o swoim stanie.
Resztką, ołowianymi nogami leziesz do lodówki i ta obojętność na widok martwego pisklaka od tygodnia zalegającego na półce. wywalasz do śmieci razem ze spleśniałym plackiem owocowym, surówką i półrocznymi moskalikami.
Wybierasz co potrzebne do naleśników i czym prędzej zamykasz bo śmierdzi.
Kiedy widzisz niewypakowany odkurzacz a do podłogi można się przykleić . podłogi za moment w kolorze błota.
To jeszcze bardziej obojętniejesz. bo nie masz siły.
Ostatnie 2 tygodnie z myślami o śmierci, o bolesnych rozczarowaniach. Ten pierdolony stan na który nie masz wływu.
Stan mimo leków.

1 komentarz:

  1. Zawsze trzeba liczyć że na końcu trasy będzie lepiej - wierzę że życie jest jak sinusoida. I też czekam aż pojdzię w górę. 3mam kciuki

    OdpowiedzUsuń