Okupuję p pokój ciepło, jaram do woli, wycjąg własnoręcznie zainstalowany gro i bucy. aż miło. cichość przerywa wrzask/jęk/wycie.
lece dopokoju, zastanawiając się z prędkością światla czy to babcia uebała coś Młądej, czy MMłąda natknęła się na coś przepotwornego. no zwoje mi jarzyły jak aureola świętych.
wpadam i co widzę.
widzę Młądą. siedzi na wyrze i drze japu.
-mamo!!!!!! nie wytrzymam. zobacz - paczę. za kaloryferem poupychany zaszczany papier toaletowy. o choooj! idź do kuchni po torebki, spakuj to i won. i nie dyskutuj. I KURWA NIE WYJ!!!!! działaj!!!! poszła, spakowała i zaczęła się szopka. babelot skokiem łani wyrwoł Młądej reklamówkę z rykiem ; - MOJE!! moje!! młoda naciera na babelota, wyrywa smroda, babelot smroda pod plecy i łups na te plecy - przygniata. Młąda drze się DAWAJ. stara drze się MOJE. ja stoję i mi wszystko opada i mimo ciśnienie skacze. ogarnełam wzrokiem sytuację, widzę że stara bliska apopleksji więc usiłuję dotrzeć do Młądej = PUŚĆ< ZOSTAW NA RANY< ODEJDŹ. no, udało się. ale xo się działo potem nie chcecie wiedzieć. Starsza histeria, ryki, płacze. wyrzekanie na lis, słanie wszystkich w otchłanie piekielne i życzenie wypierdalania z domu. no wesoło że chooj.
kochani, cieszcie się spokojem i atmosferą swoich domów.
coraz bliższa jestem odstawienia do domu opieki.
lece dopokoju, zastanawiając się z prędkością światla czy to babcia uebała coś Młądej, czy MMłąda natknęła się na coś przepotwornego. no zwoje mi jarzyły jak aureola świętych.
wpadam i co widzę.
widzę Młądą. siedzi na wyrze i drze japu.
-mamo!!!!!! nie wytrzymam. zobacz - paczę. za kaloryferem poupychany zaszczany papier toaletowy. o choooj! idź do kuchni po torebki, spakuj to i won. i nie dyskutuj. I KURWA NIE WYJ!!!!! działaj!!!! poszła, spakowała i zaczęła się szopka. babelot skokiem łani wyrwoł Młądej reklamówkę z rykiem ; - MOJE!! moje!! młoda naciera na babelota, wyrywa smroda, babelot smroda pod plecy i łups na te plecy - przygniata. Młąda drze się DAWAJ. stara drze się MOJE. ja stoję i mi wszystko opada i mimo ciśnienie skacze. ogarnełam wzrokiem sytuację, widzę że stara bliska apopleksji więc usiłuję dotrzeć do Młądej = PUŚĆ< ZOSTAW NA RANY< ODEJDŹ. no, udało się. ale xo się działo potem nie chcecie wiedzieć. Starsza histeria, ryki, płacze. wyrzekanie na lis, słanie wszystkich w otchłanie piekielne i życzenie wypierdalania z domu. no wesoło że chooj.
kochani, cieszcie się spokojem i atmosferą swoich domów.
coraz bliższa jestem odstawienia do domu opieki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz