Z zaskoczeniem, po dłuższej niebytności, zauważyłam spadek liczby czytelników. I dobrze :) Piszę dla tych, którzy potrafia przeboleć w "" inność. dla mła, dla paskud memłonowych, dla ciekawych i znudzonych. Piszę bo mogę, chcę.
Przedewszystkim bo MOGĘ :) NO!
Z wieści ostatecznych - wietrzę skutecznie mieszkanie. Wylatuje kurz, zbędne graty, szmaty, pierdoły i nieprzydasie. Za ciasno, za duszno mi się zrobiło.
Telewizornią oglądam harem i sułtana.
Czytam głównie literaturę nieświecką. Tak mam teraz i nic nie poradzę, zmian też nie pragnę.
Polazłam wczoraj do przykościelniej księgarni po kropidło. Bo wizyta duszpasterska itd
Jak zwykle rozgadałam się nieprzystojnie a i powód dodatkowy był ze mną czyli Alaska. Oczywiście opowiedziałam historię gaduły, przeleciałam wzrokiem po dewocjonaliach, nabyłam nowenny do św Rocha i Judy Tadeusza. No i wychwalam sprzedawcom co ON the best.
Jeden z nich wskazuje na fotkę z brodaczem. A ja jak zwykle, umiem się znależć.
- A kto on?!
- św. Charbel
- hy?
- A co zacz ? - wspinam się na szczyty intelektu i dobrego wychowania ;p
No i wdepłam. Kto pozna, ten się nie odczepi :) Opowieść popłynęła, zassało mnie no i wyszłam z książeczką, no i zaraz zacznę wertowac net w poszukiwaniu większej ilości info.
Wizyta duszpasterska prawie standard. E tam, nie będę ściemniać. Nuda, pustka, niedosyt i tyle.
Ale nic straconego. Dopadnę chłopaka w Sanktuarium i nagadam mu!!! A co! Jam nie strachliwa ;p
Buziam i tulam po całości wszystkich Gości :***
Przedewszystkim bo MOGĘ :) NO!
Z wieści ostatecznych - wietrzę skutecznie mieszkanie. Wylatuje kurz, zbędne graty, szmaty, pierdoły i nieprzydasie. Za ciasno, za duszno mi się zrobiło.
Telewizornią oglądam harem i sułtana.
Czytam głównie literaturę nieświecką. Tak mam teraz i nic nie poradzę, zmian też nie pragnę.
Polazłam wczoraj do przykościelniej księgarni po kropidło. Bo wizyta duszpasterska itd
Jak zwykle rozgadałam się nieprzystojnie a i powód dodatkowy był ze mną czyli Alaska. Oczywiście opowiedziałam historię gaduły, przeleciałam wzrokiem po dewocjonaliach, nabyłam nowenny do św Rocha i Judy Tadeusza. No i wychwalam sprzedawcom co ON the best.
Jeden z nich wskazuje na fotkę z brodaczem. A ja jak zwykle, umiem się znależć.
- A kto on?!
- św. Charbel
- hy?
- A co zacz ? - wspinam się na szczyty intelektu i dobrego wychowania ;p
No i wdepłam. Kto pozna, ten się nie odczepi :) Opowieść popłynęła, zassało mnie no i wyszłam z książeczką, no i zaraz zacznę wertowac net w poszukiwaniu większej ilości info.
Wizyta duszpasterska prawie standard. E tam, nie będę ściemniać. Nuda, pustka, niedosyt i tyle.
Ale nic straconego. Dopadnę chłopaka w Sanktuarium i nagadam mu!!! A co! Jam nie strachliwa ;p
Buziam i tulam po całości wszystkich Gości :***