czwartek, 14 maja 2015

zła kobieta jestem

umowa była- ty narzekasz ja będę wątek ciągnąć i jeszcze dołożę. z ciotką i macią chrzestną w jednej osobie. tej od wujka.
ten typ tak ma, że całkiem z zaskoczenia zaczyna jej odwalać. choć wczoraj jużż były sygnały, jak świece dymne, że zbliża się armagiedon.
no i dziś erupcja.
zadzwoniłam coby uprzedzić o burzy, mać coś nadawała, nieszkodliwie. ale kobieta ma talent i podkręciła mi nerwa. ciotka zarządała trybu konferencyjnego, czyli na głośnik. spoko. mówisz-masz.
kwękien okrutnym zaczęła snuć smuty i gorzkie żale. osz! ty!
miała dziś faktycznie kiepski dzień :) tyle prawdy o sobie w życiu nie usłyszała.
czuję się bardzo usatysfakcjonowana. dzieciaki- czujcie się w części pomszczone :)

złe we mnie czekało na okazję. doczekało się.
w rękawie mam jeszcze trochę fajnych rzeczy. przy pierwszym kwękaniu zaserwuję z przytupem.

i cud się stał. głos jej znormalniał. wszelkie bóle odeszły.


a ja, zamiast jak niegdyś telepać się z nerw, zabrałam się za porządki w ciuchach i segregację.
trzeba tą "pozytywną" energię wykorzystać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz