3-cia? Być może. W każdym razie noc i mrok. Tradycyjnie co zawsze. O 7-ej mała drzemka - długi dzień przdemną. Yt leci. Leci w tle, gdzieś na obrzeżach jaźni, sejm. Trzeźwieję w sekundę - rudy został zwierzchnikiem. Podniosło mnie. Przepełzłam do kuchni, zdjęłam mumię mola z szafki, zrobiłam kawę. Czy za 4 lata Polska będzie jeszcze istniała? Czy będzie jednym z landów? Po-Land? Czy będzie nasza złotówka czy euro? Czas kupić zapas popcornu. Ciekawa jestem jak rozwinie się/w jakim kierunku pójdzie polityka wschodnia dotyczącą Ukrainy, Rosji, Chin i Indii. Co z grupą wyszechradzką?
Ważne też są wydarzenia w Sejmie. Pytania posłów do, wiadomo kogo, w przewadze nie były pytaniami. Wyskok Bruna to chyba objaw jakiś zaburzeń bo nikt przy zdrowych zmysłach tego nie robi, ew celowe działanie by zepsuć nasze stosunki z Izraelem, co do utrzymywania ich nie jestem nachalna.
Szkoda mi Bosaka bo chamstwo i inne czynniki usunęły go z marszałkowania. Z jednej strony może i dobrze. Mam obawy że go zniszczą.
Poświęciłam kilka godzin na oglądanie "pytań". W sumie rudy może być zadowolony. Pytań trudnych nie było. Odpowiedzi nie usłyszymy, posłowie dostaną je na papierze.
Wyłania się interesujący ale nudny bo powtarzalny schemat. Który już znamy. Zaczyna się tradycyjnie od pałowania protestujących. Tym razem rolników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz