czwartek, 20 stycznia 2022

Coś ty sobie myślał?!

 Nie wiem jak daleko można sięgnąć myślami by móc je zakotwiczyć w czasie i przestrzeni.

Czy tymi kotwicami są miejsca? Relikwie dawnych pokoleń czy też oni w nas. Nasi przodkowie.

O czym myśleli, marzyli?co dominowało w ich życiu?

Miłość czy obowiązek?

Co było dla nich najważniejsze? 

W zawirowaniach życia, zapętleniu emocji trudno wyjść ponad to co małe, niskie. 

Trudno schylić kark. 

Wybaczyć.

Wyciągnąć dłoń.


Najpierw żal, niezrozumienie. -czemu tak? Jak tak można? Potem złość- całe spektrum. Lata całe aż do wypalenia. A na koniec wybaczenie, potrzeba i zgrzyt lojalności i pochylenie nad słabością i działanie- w bólu, wbrew - czemu to robię? I kontakt- przez ściśnięte gardło, z trzepotem serca, lakoniczny, by nie powiedzieć za dużo ale powiedzieć- jesteśmy, żyjemy ....i jak się masz? Jak się czujesz? I usłyszeć pytania, których wolałoby się nie usłyszeć...bo odpowiedź nic nie zmienia, nie daje nadziei, bo głupia, podła zawziętość i niewybaczalne niewybaczenie demolują i depcą.


Dziś przeczytałam że odeszła moja teściowa. Pomimo oddalenia i lat bez kontaktu nie potrafię o Niej inaczej myśleć jak - babcia Marysia. Nie mówiłam inaczej jak - mamo, choć mamą już była dla innej. To nie ważne. 

Mamo- spotkamy się jeszcze i jak zwykle będzie mi głupio przed Tobą. Ty wiesz czemu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz