wtorek, 7 stycznia 2014

Buźki jak malowane

Gordona ogladam, znaczy się Ramseya. Oglądam bo lubie, bo śmieszny i gania po świecie. Gotuje. Ostatnio w Wietnamie. Kuchnię wietnamską lubię, nawet tę z obskurnych budek. Nie rzuca mnie na kolana produkt finalny ale cóż. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Wracam do tytulowych buziek.
Powala mnie na kolana wygląd Wietnamczykow. Trzydziestolatek wyglada jak niedorostek. Żadnych śladów zużycia materiału mimo, że te pare dziesiątek lat za nim. Ja też tak chcę. Buźkę jak duopka niemowlęcia mieć, sprężyste, sprawne stawy i mięśnie.
Kurczacz, pciąt na karku, przymusowa, bezplatna emerytura i uwiąd starczy. Osz ty!!!!!!!!!
Grzebnęłam w pamięci jak kura pazurem i wyszło mi, że swego czasu, mając te dzieści na karku wygladałam jak nówka sztuka. Zero zmarszczek, gibka, żywotna jak karaluch.
Co żarłam, pierwsze pytanie sobe zadałam? Żarłam głównie śniadaniami i kolacjami białko przegryzając warzywami pod różną postacią, owoce sporadycznie-słowo harcerza i tylko sezonowe, dużo pistacji a obiady byly klasycznie skośnookie. Czyli ryż w warzywach. Z warzywami i mięchem w homeopatycznych ilościach. Dobrze mi to robiło :)
A potem dzieciami uciukana przeszłam na dietę Made in Poland, zresztą nie tylko dzieciami, ale nade wszystko Macią, i zaczął się zgon. Czyli powolny uwiąd.

Czas więc powrócić do "korzeni". Ryż nabyty, mięcho tyż, imbir, 5 smaków wietnamskie, jakaś świeża kolendra i glutaminian. A co?! WOLNO MI!!!!!!!!!
Dobrze że stolica za progiem, wszystko na rzut beretem. Tylko dobrych ryb brak. No i pracy czyli źródła stałych dochodów. Może jakiś mecenas by się znalazł? Hmm.. Podkreślam MECENAS nie sponsor za..

2 komentarze:

  1. Ryż oni jedzą, ryby do tego w duzej ilości i bynajmniej nie gmo. No i zyją też zdrowiej, żadnych tam samochodów tylko pieszkom albo wielocypedem zaiwaniają.

    OdpowiedzUsuń
  2. a wiesz dałaś mi do myslenia teraz tą dietą, znaczy jaką sie miało w młodości i szczerze to moja do najzdrowszych nie należała, a mimo tego nigdy żadnej nadwagi, skóra bez żadnych tam celulitusów... kawa czarna (to zostało mi do dziś) a do tego głównie jakieś suche żarcie, mało warzyw i owoców... a teraz każda dieta cud to świeża zielenina ;) ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń