środa, 9 stycznia 2019

Wszystko jest po coś.

Ostatnimi czasy mam czas na przemyślenia dotyczących czasów najbliższych i dawniejszych.
Te najbliższe; nie rozumiałam czemu raptem nagle, runęła mi psychika i jakakolwiek motywacja. nie ma szansy bym teraz pracowała. zwolnienie-dom-dramat u sąsiadki. 2 kroki ode mnie, przez ścianę. konieczność skupienia się na innym pomaga.
Nie wiem jaki jest dalszy plan dla mnie. co zapisano w księdze. ale od miesiąca czuję niewidzialną dłoń, która mną kieruje.
Nie muszę bywać z ludźmi skupionymi na sobie, na utrzymaniu - polepszeniu swojego standardu. mogę być sobą. pomagając innym pomagać sobie
I cały czas w głowie mi się telepie:
- cokolwiek uczyniliście najmniejszemu, mnieście uczynili
- błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią..

Dobrego dnia wszystkim.

1 komentarz: